W środę 28.08.2024r. przed południem odbyła się uroczystość pogrzebowa naszego trenera Pana Leszka Wójcika. Przede mszą odczytany został “List pożegnalny Klubu MKS Lewart AGS Lubartów”, który swoją treścią uronił nie jedną łzę zebranym w tym szczególnym dniu.
“Zebraliśmy się dziś w tym miejscu, by pożegnać wyjątkowego człowieka, który na zawsze pozostanie w naszych sercach i wspomnieniach. Nasz przyjaciel, mentor, trener – osoba, której obecność wzbogacała nasze życie i inspirowała nas do sięgania po więcej, odszedł, zostawiając po sobie pustkę, którą trudno będzie wypełnić.
Jeszcze niedawno, bo zaledwie w grudniu, świętowaliśmy wspólnie pańskie 90-te urodziny, gdzie wręczyliśmy Panu klubową koszulkę oraz bukiet kwiatów. Dziś jednak zgromadziliśmy się tutaj z powodu niezwykle smutnej wiadomości – nasz ukochany trener Lech odszedł od nas na zawsze.
Pan Wójcik przybył do Lubartowa w 1965 roku, niosąc ze sobą pasję i wizję, które na zawsze zmieniły sportowy krajobraz naszego miasta. To właśnie wtedy, z niezachwianą determinacją i miłością do tenisa stołowego, założył sekcję, która stała się kolebką dla wielu pokoleń młodych sportowców. Jego przybycie i zaangażowanie były początkiem nowego rozdziału w historii naszego klubu i miasta który trwa do dziś, pielęgnując wartości i tradycje zaszczepione przez trenera Lecha.
Przygoda ta zaczęła się na przysłowiowej górce koło kina „Lewart”, gdzie stawiano pierwsze kroki przy stole. Pod przewodnictwem szkoleniowca, klub tenisa stołowego dzięki jego nieustającemu zaangażowaniu i pracy z młodzieżą, szybko stał się jednym z najbardziej utytułowanych w regionie, a następnie w kraju. Jego poświęcenie i sukcesy zostały dostrzeżone, a w uznaniu tych zasług w latach 70-tych ufundowany został jak na tamte czasy nowoczesny pawilon sportowy przy ul. Krzywe Koło 34a zwany dziś potocznie przez mieszkańców Drewnianym Barakiem. Jako jeden z niewielu pokonałeś Żelazną Kurtynę, w ramach wymiany pojechałeś z zawodnikami do Korei Północnej. Swoją miłość do tenisa stołowego zaszczepiłeś córce Małgosi, która miała ogromny wkład w dziejach klubu, zdobywając wiele medali na arenie ogólnokrajowej. To Ty wprowadziłeś swoją drużynę w latach 80-tych do najwyższej rangą rozgrywek pierwszej ligi kobiet.
Pan Leszek był nie tylko znakomitym trenerem, ale również inspiracją i wzorem do naśladowania. Jego zaangażowanie i pasja do tenisa stołowego nie miały sobie równych. Był człowiekiem, który przez lata kształtował nie tylko umiejętności sportowe swoich podopiecznych, ale także ich charaktery i podejście do życia. Każdy, kto miał przyjemność trenować pod jego okiem, wie jak wiele znaczące były jego wskazówki, zarówno przy stole, jak i poza nim. Wielu z nas pamięta, jak trener każdego dnia przyjeżdżał do pawilonu na swoim rowerze. Ten prosty widok – rower stojący przed wejściem – był dla wszystkich jasnym znakiem, że trener już jest w środku, gotowy do prowadzenia zajęć. Tamci młodzi zawodnicy, którzy dziś są już dorosłymi ludźmi, z sentymentem wspominają szkoleniowca, a w szczególności ten charakterystyczny odgłos stukających drewniaków, gdy wchodził na parkiet pawilonu. To Ty przygotowałeś zawodników do turniejów krajowych, gdzie zdobywali medale oraz spod Twojej ręki wyszli ci, którzy zgarniali trofea na Mistrzostwach Europy.
W 2000 roku rozbiłeś przysłowiowy bank na Mistrzostwach Polski, gdzie zawodnicy Lewartu zgarnęli wszystkie złote krążki jakie były – indywidualnie, drużynowo i w grze podwójnej. To właśnie wtedy nasza mała Lubartowska Ojczyzna stała się znana w całej Polsce jako kuźnia talentów minionego wieku.
Podczas jubileuszu 55-lecia istnienia klubu, przybyły na nią przedstawiciel Polskiego Związku Tenisa Stołowego i powiedział w czasie swojego wystąpienia przepiękne zdanie, które utkwiło w naszej pamięci – „że na palcach jednej ręki, można wyliczyć kluby w Polsce, które mają tak bogatą historię, tak wspaniałych zawodników, szkoleniowców i nieprzerwalnie przez tyle lat są na firmamencie Polskiego Tenisa Stołowego”. Dlatego też, Pan Leszek został za swoją działalność uhonorowany odznaczeniem Polskiego Związku Tenisa Stołowego.
Nasz szkoleniowiec zawsze marzył o nowym obiekcie sportowym, który służyłby kolejnym pokoleniom młodych sportowców. Jego wizja była jasna – stworzyć miejsce, w którym każdy z nas mógłby rozwijać swoją pasję do tenisa w najlepszych możliwych warunkach. Obecne władze miasta Lubartowa są w trakcie spełnienia marzeń Pana Leszka i powstaje nowoczesny obiekt – który my jako społeczność chcielibyśmy, aby nosił imię Naszego Trenera.
Wierzymy, że tam gdzie teraz jesteś, czekają na Ciebie dawni przyjaciele zawodnicy i wychowankowie, z którymi dzieliłeś swoją pasję. Św.P. Adam Płodzień, Tadeusz Maleszyk, Stanisław Wójcik, Ryszard Belcarz, Ryszard Skarżyński, Jolanta Antoniuk i inni, którzy odeszli. Z pewnością czekają, by razem z Tobą rozegrać jeszcze jeden mecz – tam przy niebiańskim stole i znów spotkać się, by wspólnie cieszyć się grą, która zawsze była dla Ciebie czymś więcej niż tylko sportem.
Dziękujemy Ci za wszystko, co dla nas zrobiłeś. Twoja obecność, mądrość i pasja na zawsze pozostaną w naszych sercach i pamięci.
Spoczywaj w pokoju, Drogi Trenerze.”
Przystąpiliśmy do obrzędu Mszy Św. O duszę zmarłego modlili się Rodzina, przyjaciele, zawodnicy Lewartu AGS i społeczność tenisistów stołowych, przedstawiciele władz miasta Lubartów oraz inni, którzy bardzo licznie tego dnia przybyli do Bazyliki Św. Anny w Lubartowie, a Mszę Św. współprowadził ks. Stanisław Kryszczuk. W trakcie ceremonii padały kolejne ujmujące serca zebranych historie z życia Pana Leszka, potwierdzające jak wspaniałym był za życia człowiekiem.
Po Mszy Św. w Bazylice uformowany został kondukt żałobny i udaliśmy się w ostatnią wspólną podróż do miejsca spoczynku Pana Leszka Wójcika, by oddać hołd zmarłemu trenerowi.
Na zakończenie Rodzina podziękowała licznie zgromadzonym za przybycie i wspólną modlitwę za duszę zmarłego Św.P. Lecha Wójcika.
Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach i pamięci, żegnaj trenerze [*][*][*]