Witam Panie Jakubie. Na ostatnich wyborach w czasie walnego zebrania został pan głównym przedstawicielem sekcji tenisa stołowego a zarazem zastępcą prezesa MKS LEWART AGS LUBARTÓW Pana Jerzego Jeduta. jak się czuje pan w tej nowej roli.
* Przede wszystkim chciałbym podziękować mojemu poprzednikowi Panu Dariuszowi Borzęckiemu, który przez wiele lat prowadził nasz klub i można śmialo powiedzieć wyprowadził go na bardzo dobrą prostą na której to ja przejąłem po nim pałeczkę. Przed nami wiele wyzwań w obecnym sezonie, który jest bardzo trudny pod względem szkolenia młodzieży w okresie pandemi.
Wspólnie z Panem w zarządzie pojawił się Pański klubowy kolega Norbert Jóźwiak. Jak ocenia pan wspólpracę w tym duecie.
* Moim Głównym celem jest skupienie się na szkoleniu młodzieży. Norbert zajmuje się sprawami ogólnymi związanymi z funkcjonowaniem klubu. Mam tu na myśli sponsorów, projekty, pozyskiwanie środków finansowych.
Jakie cele postawił pan sobie a zarazem nowemu zarządowi na najbliższy okres 5 lat.
* Chcemy dalej podążać drogą mojego poprzednika, ale mamy też wiele ciekawych pomysłów związanych z funkcjonowaniem naszej sekcji. W ostatnim czasie pojawiło się w naszym pawilonie sporo bardzo młodych zawodników i zawodniczek w których upatrujemy duży potencjał na najbliższą dekadę. Najmłodsi mają po 6 latek. Musimy w nich zaszczepić chęć sportowej rywalizacji oraz nauczyć co niektórych od podstaw gry, choć jak widzę wielu już miało doczynienia z naszą dyscypliną sportową co tym bardziej przemawia za tym by utrzymać ich w naszym klubie.
Jak ocenia pan wysokie miejsce waszego klubu w podsumowaniu za rok 2021 jakiego dokonano w Urządzie Marszałkowskim w Lublinie.
* Jestem bardzo dumny ze swojej pracy oraz pozostałych szkoleniowców Lewartu do których zaliczam pana Andrzeja Pawłowskiego. To dzięki jego pomocy oraz klubowych kolegów mogliśmy osiągnąć tak wysoką lokatę. Przede wszystkim chciałbym podziękować moim podopiecznym którzy walczyli o każdy punkt i jak najwyższą lokatę w turniejach wojewódzkich i ogólnopolskich. Muszę też oddać wielki pokłon mojemu Tacie – Marinowi, na którego zawsze mogę liczyć. Obecnie to on wykonuje najcięższą pracę z nowo przybyłymi maluchami do klubu. Ten proces nie był by możliwy bez włodarzy naszego miasta i powiatu, od których otrzymujemy corocznie wsparcie, a bez którego nie było by nas tu gdzie teraz jesteśmy.
Miejsce w którym obecnie się znajdujemy to tak zwany “BARAK” owiany legendą chyba na szczeblu już całej Polski.
* Nie ukrywam ale to miejsce ma swój specyficzny klimat, to tak jak by tu zatrzymał się czas w latach 70-tych ubiegłego wieku bo właśnie wtedy powstał nasz pawilon. Z tego co wiem Urząd Miasta Lubartów usilnie dąży do poprawienia i zapewnienia nam godziwych warunków lokalowych w których moglibyśmy prowadzić normalne szkolenie a nie martwić się losem i bytem związanym z tym czy będzie ciepło i czy znowu nie wejdziemy w jakiś konflikt ze spóldzielnią mieszkaniową uzurpującą sobie prawa do naszego obiektu.
Czego mogę życzyć panu oraz klubowi na kolejne lata.
* Przede wszystkim spokoju, siły i wytrwałości w dążeniu do tego by moi podopieczni mogli reprezentować nasze miasto na arenie ogólnokrajowej. Jednak by dojść do takiego etapu potrzebne jest mozolne szkolenie i setki godzin przepracowanych przy stole. Chcielibyśmy zrealizować nasze plany jakie postawiliśmy sobie na początku z kolegą Norbertem. Szkolić i być najlepszym poprzez sportową rywalizację a nie jakeś dziwne układy poza stołem. Tym bardziej jest to trudne w obecnym czasie kiedy młodzież woli spędzać czas przed komputerem i telefonem. Nasze osiągnięcia w ostatnich latach pokazują że prawdziwe szkolenie ma sens i przynosi radość moim zawodnikom kiedy stają na najwyższym stopniu podium i właśnie to jest motorem napędowym na kolejne lata w naszym klubie, który niebawem będzie obchodził jubileusz 60 – lecia nieprzerwanej działalności na krajowej arenie tenisa stołowego.
Dziękuję za rozmowe i życzę powodzenia w realizacji postawionych sobie celów.
